środa, 13 marca 2013

Oklej meble i nie tylko

Był sobie dom, w domu ludzie. Ludzie kupili meble. Mijał czas, ludziom przybywało siwych włosów, meble straciły dawną świetność i połysk. Wszystkie skrzypiały, jęczały, matowiały, jednak ludzie nie chcieli się ich pozbywać, bo czuliby się tak, jakby wyrzucili na śmietnik kawałek swojego życia. Popytali tu i ówdzie, i znaleźli doskonały sposób na kompromis: szafa, sekretarzyk, komoda i stoliki nocne pozostają, otrzymają jednak nowy wygląd. Spytacie, jakież to operacje zapewnią starym meblom powrót do czasów świetności.

Zapewniam, że lifting ten nie pozbawi zainteresowanych znacznych sum, bo chirurgiem plastycznym w tej opowieści są naklejki na meble. Może poddacie w wątpliwość sens działania właścicieli starych mebli i powiecie: po co tyle zachodu, tyle starań, przecież teraz meble kupuje się nawet w Lidlu. I tutaj muszę wtrącić swoje trzy grosze a zabrzmią, jakby te słowa wypowiadała moja babcia: – a za moich czasów… Nie ulega wątpliwości, że ongiś meblarstwo dębem i innym mocarnym drewnem słynęło. Bo taki mebel nie tylko stanowił funkcję użyteczną, często stawał się bardzo cenionym elementem dekoracyjnym.

Detale komód w stylu Ludwika XIV przyprawią niejednego minimalistę o zawrót głowy. Jednak autorka nie chce zanudzać czytelników genezą meblarstwa, choć może niejednemu temat przypadłby do gustu. Autorka chce podkreślić, że konstruowane dawniej meble miały jakby swoje własne życie (pominąwszy korniki), miały jakiś wyraz. I moc. I siłę. Dlatego zupełnie mnie nie dziwi, że wielu posiadaczy starych szaf, kredensów, szafek, etażerek, etc. decyduje się na nadanie im nowego oblicza, bez stosowania drastycznych scen z udziałem siekiery. Tu stara szafa, wydająca dobrze znany wszystkim domownikom odgłos, którego nie zamieniliby na najpiękniejszą muzykę świata, odnowiona okleiną, stała się nie tylko nową szafą, stała się odkryciem niemal mistycznym, życiem po życiu. Wijące się na jej drzwiach bluszcze lub niemal słyszalne granie bambusów czy widok nocnego miasta w oddali, to efekt nie do przecenienia. Osobnym tematem jest, w ten sam sposób odnowiony kuchenny kredens, teraz niemal ociekający sokiem z cytrusów, lub okraszony śmiejącymi się wiśniami. Gdzieś na dolnej szafce kuchennej zakwitnie gałązka jabłoni, gdzie indziej dojrzeją do odwiecznej wędrówki, niesione oddechem wiatru, dmuchawce. A tłem tego spektaklu są fototapety kuchenne , które jako niemy uczestnik dopełnią całości, z dumą prezentując swoje wspaniałe wzory. Kochajmy stare meble, kochajmy naklejki na meble, kochajmy fototapety. I tym apelem pozdrawia was autorka, która ma ogromną nadzieję, że pisząc ten tekst, otworzyła właściwą szafę i mówiła do rzeczy.